0
Pan Kleks 10 listopada 2013 21:06
Witam ponownie!
Świeża relacja z pięknej Barcelony, aby wszystkie ważne rzeczy nie poszły w zapomnienie :)
Here we go:

Już od jakiegoś czasu intensywnie myślałem nad wycieczką do Barcelony, a loty z rodzimego portu Rzeszów – Jasionka były jakby zaproszeniem do wejścia na pokład samolotu. Głównym czynnikiem przesuwania tego wyjazdu była chęć upolowania biletów w możliwie najniższej cenie i udało się. Za 190 zł wykupujemy lot w terminie późnej jesieni, co cieszy mnie jeszcze bardziej – nie ze względu na mniejszy ruch turystów (na litość boską nie bądźmy hipokrytami, jesteśmy jednymi z nich), ale z tego względu by przed zimą podładować słońcem swoje akumulatorki.
Lecimy późnym lotem w czwartek i wracamy w niedziele 3go listopada – ostatnim tego roku lotem do Rzeszowa.

Po dotarciu na rzeszowskie lotnisko, nijak nie da się ominąć sporej rzeszy fanów FC Barcelony, którzy ubrani w barwy swego klubu, wybierają się na mecz z Esponoylem, który nastąpić ma dnia następnego. Samolot wyładowany po brzegi, startuje zgodnie z czasem i jak to zazwyczaj bywa z Ryanairem jest 10 minut wcześniej na miejscu.

Image

Szybko wychodzimy z lotniska (23:45) i udajemy się do autobusu, który zawieść ma nas do Barcelony. Kupujemy bilet w dwie strony (25€) i odjeżdżamy wcześniej, niż przewidywał rozkaz (odjeżdżamy 0:00 a mieliśmy 0:15). Podróż szybka i miła autostradą. Miała trwać 75 minut, a byliśmy na miejscu już po godzinie (powrót w dzień o 14 trwał również 60 minut). Jak można łatwo obliczyć, na miejscu jesteśmy o 1:00 więc aby dostać się na miejsca zakwaterowania bierzemy taxi, gdyż metro już nie kursuje. Według google maps, do mieszkania mamy 3 km, więc za przejazd płacimy niecałe 15€.
Mieszkamy przy bocznej ulicy od La Rambli – głównego deptaka Barcelony. Nocleg standardowo znajdujemy przez airbnb, co wychodzi za pobyt śmieszne 260 zł za dwie osoby. Ponieważ jesteśmy wcześniej niż pisałem, nikt nie otwiera drzwi, a telefony właścicieli mieszkania nie odpowiadają. Były chwilowe wątpliwości czy będzie wszystko ok, ale odczekaliśmy swoje i odpowiednia osoba pojawiła się by otworzyć nam mieszkanie.
Komfort zakwaterowania nie był zbyt wysoki, ale w końcu nie leże tam przed telewizorem i nie żłobię piwska, tylko w zasadzie śpię, bo resztę dnia intensywnie poświęcam na odkrywanie uroków Barcelony.
Widoki z balkonu:

Image

Image

W Barcelonie wiszą już ozdoby świąteczne

Image

Jednolita kolorystyka taxówek:

Image

Czy ktoś może mi powiedzieć co znaczą wyświetlane numerki na dachach taxówek?

La Rambla – najbardziej znane miejsce w Barcelonie. Długi deptak od placu Catalunya aż do samego portu pełne sklepików z pamiątkami i restauracji z zawyżonymi cenami. Ponadto słynące niechlubnie z tego, by uważać tam na kiesznie.

Image

Image

Jak dla mnie miejsce bez fajerwerków i bez duszy.

Image

Ach ta Barcelona. Miasto niesamowicie mnie zauroczyło. Piękne, kolorowe, zadbane, dobrze rozwinięte infrastrukturalnie. Jedną z rzeczy, którymi byłem tam zaskoczony była roślinność w parkach, (oczywiście w szczególności w parku Guell) bardzo różnorodna, bujna i mocno zielona – co było dla mnie dziwne, biorąc na pulpit fakt, że to gorące południe.
Image

Dochodzimy do portu i jestem zachwycony. Palmy to moje ulubione drzewa (w domu rośnie mi 7  ) a tam było ich mnóstwo. Zresztą zobaczcie sami:

Image

Image

?

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Jak widać, zatrzymaliśmy się tutaj na dłużej. Miejsce to nam bardzo się spodobało, człowiek czuł, że odpoczywa, w powietrzu krążyła błoga aura, dlatego następny rzut również otworzymy tym miejscem.Podczas naszego pobytu wg accuweather było 23 stopnie, jednak było bardzo ciepło co zauważyliście sami na zdjęciach – nawet Hiszpanie chodzili w koszulkach i spodenkach. Mnie mylił trochę cień w uliczce w której mieszkaliśmy – wychodząc w kurtce trochę się męczyłem. W nocy również było ciepło, bałem się jednak przed przyjazdem możliwego deszczu ale na szczęście z pogodą trafiliśmy. Podczas powrotu na samym lotnisku niebo było mocno zachmurzone i wiało i rzeczywiście było strasznie zimno – współczułem co poniektórym turystom ubioru.
Numerki na taxówkach mamy już wytłumaczone. Piszecie wyżej, że Barcelona to jedno z najpiękniejszych miast i w pełni się z tym zgadzam. Jestem zdziwiony, że tak wiele osób widziało Barcelonę (znajomych mniej lub bardziej) i nie krzyczą „wow, jedź tam, jest pięknie!”. Podobne odczucia miałem po wycieczce do Rzymu – Tyle osób tam było a nikt mi nie mówił o wspaniałości tego miasta. Zwiedziłem już trochę miejsc w Europie i moje ulubione miejsca to 1. Rzym 2. Barcelona. Oczywiście rankingi można klasyfikować na różne różniaste kategorie ale gdyby ktoś mnie spytał o najlepsze miejsca to odpowiedziałbym jak wyżej.
Wracamy do zdjęć.
Image

Image

Najbardziej doceniam zielone przestrzenie u brzegu wód

Image

Image

Image

Na weekend kupiliśmy 10-przejazdowy bilet za 9,80€ i wykorzystałem go w pełni. W zasadzie poruszaliśmy się tylko metrem a autobusy to nawet nie rzuciły mi się w oczy.

Image

Aha! Czym byłem niesamowicie zaskoczony w Barcelonie – żółwie tempo ludzi. Tam się nikt nigdzie nie śpieszy! Nie zdarzył się przypadek by ktoś wyminął kogoś nawet na schodach do metra! (London sic!) Nawet mój naturalny krok trzeba było przystopować wzorem ludzi idących przede mną. Wcześniej byłem w Madrycie i tam jest nieco szybszy bieg, ale generalnie wg brata, który Hiszpanii kawał zwiedził, tak wolno jest w całym kraju.

Sporo ludzi wywiesza przez okna flagi Katalonii, natomiast na budynkach urzędowych są flagi Katalonii, Hiszpanii i UE.

Image

Image

Image

Niestety z 4 najbardziej słynnych budynków Gaudiego, zdążyłem zobaczyć tylko jeden, choć są w niedalekiej od siebie odległości.

Image

Cudowna architektura!

Image

A tu już przed wjazdem schodami ruchomymi do parku Guell

Image

Po prostu stój i patrz

Image

Image

Image

Od jesieni wstęp do parku przez główne wejście, czyli słynna jaszczurka i najdłuższa na świecie ławka jest płatny. Resztę parku można zwiedzać za darmo.

Image

Image

Fantastyczne dzieła Gaudiego.

Image

W parku oczywiście pełno grajków umilających czas turystom.

Image

Image

Ponoć by zwiedzić cały park, potrzebujemy na to aż 3 godzin.

Image

ImageLecimy dalej z parkiem, ponieważ jest co oglądać i sporo czasu tam też spędziliśmy.

Image

Image

Image

Świetnie grali Ci panowie

Image

Image

Image

Najpopularniejsze zdjęcie Barcelony

Image

Image

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (36)

lilianna 11 listopada 2013 11:24 Odpowiedz
Jaka była temperatura na początku listopada? Ja byłam w sierpniu i bardzo bałam się upałów, ale na szczęście morze i parki, których jest bardzo dużo w Barcelonie dawały ukojenie. Polecam to miasto, bo wg mnie jest jednym z najpiękniejszych w Europie.
donovaninho 11 listopada 2013 11:45 Odpowiedz
Byłem na El Clasico (końcówka listopada) - 25 stopni w ciągu dnia, 20 wieczorem, bluzę trzeba było założyć dopiero nad ranem. Ale w tym roku jesień jest tam trochę cieplejsza niż zwykle.
bruce09lili 11 listopada 2013 11:59 Odpowiedz
Wybieram się na początku grudnia i to ciekawe co piszecie, bo cały czas psychicznie się nastawiam na 10 stopni, a tu może być ciekawa niespodzianka i oprócz zwiedzenia ciekawego miasta uda się naładować bateryjki przed zimą :)Jakby się wypowiedział ktoś kto był tam w grudniu to będę wdzięczny.
namteh 11 listopada 2013 12:06 Odpowiedz
bruce09lili napisał:Wybieram się na początku grudnia i to ciekawe co piszecie, bo cały czas psychicznie się nastawiam na 10 stopni, a tu może być ciekawa niespodzianka i oprócz zwiedzenia ciekawego miasta uda się naładować bateryjki przed zimą :)Jakby się wypowiedział ktoś kto był tam w grudniu to będę wdzięczny.póki co pogoda jest wiosenna. nie powinniście się przejmować temperaturami a wiatrem, bo póki nie wieje to jest przyjemnie a jak zacznie hulać jak np wczoraj to na plaży nawet spacer staje się problemem.4 lata temu na początku grudnia nawet się trochę opaliłem na twarzy ;)
pressit 11 listopada 2013 13:33 Odpowiedz
wydaję mi się, że te numerki na dachach taksówek to nic innego jak oznaczenie czy taxi jest wolne czy nie.
bruce09lili 11 listopada 2013 14:53 Odpowiedz
Quote:póki co pogoda jest wiosenna.nie powinniście się przejmować temperaturami a wiatrem, bo póki nie wieje to jest przyjemnie a jak zacznie hulać jak np wczoraj to na plaży nawet spacer staje się problemem.4 lata temu na początku grudnia nawet się trochę opaliłem na twarzy ;)dzięki za info :)w relacji też widać że ludzie w krótkim rękawie chodzą.
namteh 11 listopada 2013 15:15 Odpowiedz
pressit napisał:wydaję mi się, że te numerki na dachach taksówek to nic innego jak oznaczenie czy taxi jest wolne czy nie.raczej na pewno nie. wtedy wystarczyło by światełko np zielone-wolne, czerwone-zajęte
gorny77 11 listopada 2013 15:28 Odpowiedz
namteH napisał:pressit napisał:wydaję mi się, że te numerki na dachach taksówek to nic innego jak oznaczenie czy taxi jest wolne czy nie.raczej na pewno nie. wtedy wystarczyło by światełko np zielone-wolne, czerwone-zajęteJak to w taksówkach są to rodzaje taryfy, według której zostanie obliczona opłata za przejazd, w dzień powszechni taryfa 1 najtańsza po 20 lub 21 zmienia się na 2, w niedzielę i święta w określonych porach 3
astrid 12 listopada 2013 21:19 Odpowiedz
Piękne zdjęcia (świetna jakość). Kocham Barcelonę :)
masiksa 25 listopada 2013 11:04 Odpowiedz
Bardzo ciekawa relacja :) Ładnie tam jest.. Może kiedyś odwiedzę te wszystkie miejsca;p
suerte 25 listopada 2013 21:25 Odpowiedz
fajna relacja, piękne zdjęcia :) sam byłem w Barcelonie w zeszłym roku na przełomie września i października, temperatura idealna :) miasto cudowne! również miałem okazję zobaczyć sporo miejsc w Europie i jeśli chodzi o moja subiektywną ocenę Barcelona zdecydowanie jest najpiękniejsza. Rzym na mnie nie zrobił takiego wrażenia, być może spowodowane było to tym, iż byłem tam w grudniu, zatem pogoda zanadto nie rozpieszczała. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wrócę do Barcelony, 4 dni to zdecydowanie za mało, aby poznać dokładnie uroki tego miejsca :)
pan-kleks 25 listopada 2013 23:23 Odpowiedz
ach niestety, w miesiącach zimowych nie dojrzymy 100% piękna miast południowych. Ja byłem w grudniu w Lizbonie i to miasto choć oczarowało mnie, jestem przekonany, że w lecie wyciągnęłoby ze mnie więcej :) Wróć ale też do Rzymu w lecie!
donovaninho 26 listopada 2013 19:15 Odpowiedz
Pan Kleks napisał:Choć stadion duży, zwiedzając go można zauważyć upływ czasu. To już nie jest ta klasa co polskie stadiony na euro (nie wierzę, że to napisałem ale to całkiem trzeźwa myśl)Widziałem mecze na trzech polskich stadionach budowanych na EURO, a na Narodowym byłem na tourze. Oprócz poznańskiego są bardzo OK, ale żaden nie może się równać z Camp Nou. Są wyraźnie mniejsze, nie mają nawet procenta tego klimatu i są nowe, co rzecz jasna działa na ich niekorzyść. Na starych stadionach mecze ogląda się o wiele przyjemniej. Oczywiście 50-letnie Camp Nou wymaga liftingu, a największy minus to mała przestrzeń na nogi na niektórych stadionach. Ale widoczność jak na takiego giganta jest rewelacyjna.
mieciuu 2 grudnia 2013 14:28 Odpowiedz
Czy odiwedziłeś najlepszą lodziarnie VIOKO przy ulicy Borga 55 obok portu? Każdy powinien tam zajrzeć i przekonać sie że to najlepsze lody na świecie szcególnie smak temptation. P O L E C A M!
pan-kleks 2 grudnia 2013 14:39 Odpowiedz
niestety, nie wiedziałem o czymś takim. Swoje najlepsze lody jak do tej pory jadłem na Sycylii :)
mieciuu 2 grudnia 2013 14:44 Odpowiedz
Uwierz :) Masz po co tam wrócić:).pozdrawiam,
scorpion1077 2 grudnia 2013 16:24 Odpowiedz
Świetna relacja, bardzo miło się czytało. Zachęcasz, żeby w końcu się tam wybrać :P
yoda 2 grudnia 2013 17:06 Odpowiedz
Piękna relacja. Lecę tam z rodziną w kwietniu 2014, juz się cieszę.
namteh 2 grudnia 2013 18:45 Odpowiedz
Pan Kleks napisał:...Spójrzcie na te ogromne chupa-chupsy. Ogrom barw i towarów na straganie, sprawił, że lizaki dostrzegłem dopiero na zdjęciu :D...może nie każdy wie ale chupa-chupsy to hiszpański wynalazek a ich logo zaprojektował sam Dali ;)
scorpion1077 3 grudnia 2013 16:39 Odpowiedz
Odbiegając nieco od tematu. Zdjęcia, które załączyłeś są naprawdę dobrej jakości.pochwalisz się jaki to model aparatu? :P
pan-kleks 3 grudnia 2013 18:23 Odpowiedz
Nikon D40x, pożyczony więc wszystkie zdjęcia amatorskie na auto :)
ulara 9 grudnia 2013 18:49 Odpowiedz
To ostatnie zdjęcie jest genialne! Na żywo to musiało wyglądać o wiele lepiej.
abcn 9 grudnia 2013 20:03 Odpowiedz
Pan Kleks napisał:Sporo ludzi wywiesza przez okna flagi Katalonii, natomiast na budynkach urzędowych są flagi Katalonii, Hiszpanii i UE. A tu już przed wjazdem schodami ruchomymi do parku Guell Te wywieszane na oknach czy balkonach , z gwiazdą, to 'la estelada' Symbol dążenia do niezależności Katalunii(Estrella Solitaria (Samotna gwiazda) jest prawdopodobnie wzięta z flagi Kuby, gdy ta wygrała z Hiszpanią wojnę o niepodległość)Te oficjalne to 'les senyeres'
feliks 11 grudnia 2013 16:13 Odpowiedz
Super relacja. Ja byłem 3 lata temu w Barcelonie i bardzo mi się tam podobało. Pamiętam jak poszliśmy do restauracji tuż obok Sagrady i jedliśmy takie duże hmm pierogi a w środku było chyba mięso, warzywa i ser. Przepyszne to było :) Może ktoś wie jak to się nazywa ? :)Pozdrawiam.
tulsa 11 grudnia 2013 16:42 Odpowiedz
feliks napisał:duże hmm pierogi a w środku było chyba mięso, warzywa i ser. Przepyszne to było :) Może ktoś wie jak to się nazywa ? :)Przypuszczam,że chodzi o empanadas lub mniejsze empanadillas. ;)
jkyellow 12 grudnia 2013 11:26 Odpowiedz
Super relacja i zdjęcia :) sam wybieram się w marcu na 4 dni do Barcelony na mecz i informację na pewno się przydadzą. Jeszcze myślę o odwiedzeniu Andory ale zobaczymy jak to wyjdzie :roll:
grzegorz40 30 grudnia 2013 11:21 Odpowiedz
Podziękowania za relację :-)Mam kilka pytań dotyczących Camp Nou:1) Bilet kupowałeś na miejscu (czy jest kolejka), czy przez Internet (ewentualnie w jakiej formie odbiór biletu)?2) Czy wchodzi się na określone godziny, czy może jak się zbierze określona ilość osób, czy może kupuje się bilet i od razu się wchodzi? 3) Podczas wycieczki ktoś oprowadza, czy może formuła jest bardziej swobodna?
pan-kleks 1 stycznia 2014 19:17 Odpowiedz
- Bilet kupowalem na miejscu, płaciłem kartą więc skorzystałem z samoobsługowej maszyny, jednej z wielu, więc w kolejce nie stałem - a takowa była do tradycyjnej kasy :) Przez internet tez mozna kupic, a odbiór jest chyba w telefonie :)- wchodzisz kiedy chcesz- tour jest oblepiony strzałkami, a wszędzie indziej i tak nie da się wejść :) jak pisałem wcześniej można wypozyczyc sobie audio guide, a czy jest jakiś "przewodnik" dla zorganizowanych grup to nie wiem ale pamietam ze na santiago bernabeu taki pan był :)
natalia 1 stycznia 2014 21:30 Odpowiedz
Wiecie może jak nazywa się ten targ i do której jest czynny?
kasia111 1 stycznia 2014 22:24 Odpowiedz
La Boqueria, co do godzin otwarcia, to:http://www.boqueria.info/contacte-mercat.php
mlody 2 stycznia 2014 00:14 Odpowiedz
Przewodnik dla zorganizowanych grup kosztuje 600 euro :-) Obecnie muzeum jest mocno multimedialne, poprzednia wersja dla mnie była o wiele fajniejsza. Bilety na mecz najlepiej kupować w bankomatach La Caixa (nie jestem pewien, czy jest to opcja tylko dla socios)
natalia 2 stycznia 2014 00:26 Odpowiedz
Kasia111 napisał:La Boqueria, co do godzin otwarcia, to:http://www.boqueria.info/contacte-mercat.phpŚlicznie dziękuję!!:)
grzegorz40 2 stycznia 2014 08:13 Odpowiedz
Pan Kleks napisał:- Bilet kupowalem na miejscu, płaciłem kartą więc skorzystałem z samoobsługowej maszyny, jednej z wielu, więc w kolejce nie stałem - a takowa była do tradycyjnej kasy :) Przez internet tez mozna kupic, a odbiór jest chyba w telefonie :)- wchodzisz kiedy chcesz- tour jest oblepiony strzałkami, a wszędzie indziej i tak nie da się wejść :) jak pisałem wcześniej można wypozyczyc sobie audio guide, a czy jest jakiś "przewodnik" dla zorganizowanych grup to nie wiem ale pamietam ze na santiago bernabeu taki pan był :)Podziękowania :-)
inqa 2 stycznia 2014 21:39 Odpowiedz
Dziękuję za relację. Lecę w lutym na tydzień, wykorzystam Twoje wskazówki :-)
brukselka 24 maja 2014 20:28 Odpowiedz
super relacja, bardzo miło się czytało. Możecie polecić jakiś tani nocleg w barcelonie? Ile dni potrzeba żeby zwiedzić wszystko albo prawie wszystko? Mam kupione bilety do barcelony, ale nie mam jeszcze powrotnych. Nie mogę się doczekać!!!! :)jeśli zarejestruję się na stronie Gaudir + BNC mam za darmo wejscie do parku/z tego co jest napisane na stronie : It allows users to take a guided route around the city once a year, to receive a quarterly bulletin with very varied cultural suggestions and to reserve one daily free ticket to visit the Monumental Zone of Park Güell. chyba mozemy rozumiec , ze tak. czy korzystał ktoś z tego?
jakubwozniak 24 maja 2014 23:56 Odpowiedz
Ach, zatęskniłem aż do tego cudownego miasta! Zmotywowałeś mnie, żeby śledzić loty ;) Relacja bardzo dobra i zwięzła, zdjęcia bardzo przyjemne w odbiorze :) Propsy za zwiedzenie stadionu :D